Z wizytą w PRL-u

Nie da się ukryć, że czasy PRL-u były jednymi z najbardziej charakterystycznych i pozostawiły po sobie wiele niezapomnianych wspomnień i pamiątek. Żyjący w tych czasach, z pewnością pamiętają najbardziej typowe dla tego okresu produkty, przedmioty i zjawiska.


Co się jadło, co się piło?

Z pewnością każdy, kto żył w tych czasach, pamięta mijane na ulicach saturatory z wodą sodową i niedomyte szklanki, z których mógł wypić ów napój. Niektórzy mogli nawet przygotować swój własny napitek ze specjalnego domowego syfonu.

Oprócz tego, furorę robiła kolorowa oranżada w foliowych woreczkach, czy też Polo-cockta, która mimo, że z prawdziwą Coca-colą nie miała wiele wspólnego, to przez niektórych wspominana jest z rozrzewnieniem do dziś.

Popołudniami, gości zapraszano na – niezbyt dobrej jakości – czarną herbatę lub kawę po turecku.

Nie obyło się również bez prawdziwych przysmaków na deser. Prawdziwą, rozpływającą się w ustach mleczną czekoladę, zastępowały niezbyt smaczne, słabo rozpuszczalne wyroby czekoladopodobne.


W co i czym się bawiło?

Na podwórkach, królowały kapsle, guma do skakania i wielofunkcyjny trzepak. Dzieci PRL-u zamiast patrzeć w ekran monitora, bawiły się w chowanego, skakały przez skakankę, chodziły po drzewach lub goniły się.

Pod choinkę dostawały domino, drewniane klocki lub szmaciane lalki i wówczas były najszczęśliwsze na świecie.


Co się oglądało?

Z ekranów telewizora dobiegał głos prezentera „Dziennika telewizyjnego” lub pianie koguta z „Teleranka”. Dzieci nie mogły doczekać się kolejnych przygód „Misia Uszatka”, czy „Jacka I Agatki”. Natomiast młodzież z zapartym tchem słuchała najnowszych hitów z „Telewizyjnej Listy Przebojów”.

Wyszukiwarka w naszym katalogu